piątek, 16 października 2015

Black Rock Shooter- Hit czy Kit?

Na początek od razu powiem dla mnie HIT!

Chciałam z wami poruszyć temat tego anime, ponieważ ostatnio przeglądając moje stare otaku zauważyłam recenzje (negatywną) tego anime, która wywołała we mnie prawdziwy szał...  Każdy ma inne zdanie wiec i ja wyrażę swoje bo opening nie jest jedyna dobra rzeczą w tym anime, a co do openingu to wykonała go Miku Hatsune, więc nie jest kitem.

Życie uczennicy gimnazjum do najłatwiejszych nie należy, o czym

doskonale wie Mato Kuroi, próbująca znaleźć przyjaciółkę pośród swoich

rówieśniczek. Jej uwagę zwraca nieśmiała czarnowłosa dziewczyna, Yomi

Takanashi, a wszystko przez książkę z obrazkami, która połączy ich los

i już na zawsze odmieni życie obu dziewczyn. Sanity not included.( opis z tanuki)  Anime jest bardzo smutne, z początku spodziewałam się czegoś typu k-on!, ale nic z tych rzeczy...

To jak Mato walczyła z swoja najlepsza przyjaciółką zmusiło mnie do płaczu ( nie wiem dlaczego, ale żadna ludzka sytuacja nie wywołuje u mnie  płaczu tylko anime).

Kreska jest bardzo ładna, a animacja wręcz wspaniała! Zawsze zastanawiam się jak można wymyślić coś tak oryginalnego jak np. Death Note, to anime tez nie jest podobne do reszty, tylko inne...

Ocena :9.5/10 - z powodu krótkości.

Informacje ogólne:

odcinki:  8x24min

rok wydania:  2012

gatunki:  przygodowe, dramat

Chocolate Dream - czy aby na pewno ?

 Czy jest ktoś, kto nie lubi czekolady? Jej smaku, zapachu? Chyba nie ma takiej osoby ; ) Dlatego też kiedy zobaczyłam w ofercie Oriflame krem do rąk o zapachu czekoladowym, do tego w promocji to byłam zachwycona! Po otwarciu przesyłki pierwsze co zrobiłam to aplikowałam go na dłonie i.. tu była niespodzianka. Zapraszam na recenzję.

DZIAŁANIE - czyli co obiecuje producent.

Szybko wchłaniający się krem do rąk o słodkim zapachu czekolady zapewni Twoim dłoniom odpowiedni poziom nawilżenia, a także odżywi i wygładzi skórę. Ciesz się rozkosznym zapachem i długotrwałym uczuciem komfortu.

DOZOWNIK

JAK STOSOWAĆ?

Nakładamy niewielką ilość kremu na dłonie, po czym wsmarowujemy i czekamy do wyschnięcia.

SKŁAD

Aqua, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Dimethicone Glyceryl, 

Stearate Se, Stearyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Ethylhexyl, Stearate Cetearyl, Ethylhexanoate, 

Methylparaben, Imidazolidnyl, Urea Sodium Hydroxide, Jspropyl Myristate, Ci 47005, Ci 14700.

KONSYSTENCJA

Moje zdanie: Straszny śmierdziuch! Po prostu przebił wszystkie moje dotychczasowe kosmetyki. Nigdy w życiu nie miałam na sobie czegoś tak okropnego, co nie chciało się nawet zmyć z moich dłoni! Zapach jest po prostu okropny. Fakt, to kwestia gustu ale spośród pytanych przeze mnie osób (16) tylko jednej się nawet spodobał. Jest to aromat prawdziwego kakaa, mocno gorzkiej czekolady.. po prostu duszący, mdlący, gorzko-słodki. Jeśli chodzi o nawilżenie to nie mam zastrzeżeń, bo robi to doskonale. Do tego szybko się wchłania, więc nie musimy długo czekać. Nie pozostawia tłustego filmu, ale za to ofiaruje nam swój zapach na ponad pół dnia. Bardzo dobrze się rozsmarowuje, ma lekką, lecz nie płynną konsystencję.

Cena: ok.14zł /75ml/ (Oriflame)

Lubicie czekoladowe kosmetyki?

A może znacie ten krem?

Pozdrawiam ; *

BLOG CZYLI CO ?

Jak pisałam wczoraj , miałam zamiar kupić sobie , książkę biograficzną ale ... zastanawiam się dlaczego lubię takie książki o kimś czyli biograficzne  , literaturę faktu , podróżnicze a romansideł nie znoszę .

Jak  jest dobra książka to przeczytam do końca bez rozkładania na parę dni , teraz  co blogi nieraz mają wspólnego z książką oprócz tego że to się czyta ? ano wiele z nas piszących pisze o sprawach z życia wziętych , czyli blogi są naszymi biografiami .

Nieraz jak trafiłam na taki  życiowy , czyli dla mnie ciekawy blog potrafiłam go przeczytać od początku , zarywając parę dni , po takiej lekturze wręcz  blog automatycznie stawał się dla mnie  taką książką , tylko musiałam czekać na następne posty .

Z pewnością nie tylko ja tak mam , tu nam nikt niczego nie narzuca , sami decydujemy , gdzie chcemy zaglądać , z kim popisać .

Nieraz choć padam z nóg muszę odwiedzić bo chcę moje ulubione blogi , i nie są to tylko te , z którymi jestem bliżej , jest parę takich gdzie zaglądam , czytam nieraz bardzo długie posty , a właściciel nie wie o moim istnieniu , i też myślę że wielu z nas tak robi , boimy się ujawnić , sama nie wiem .

Nie będę bawić się w statystyki , ale  widzę że zaglądają do mnie ludzie , których  nie znam , już na ujawnienie nie liczę , chodzi o to że jeśli ja traktuję mój blog jako swoją  częściową biografię , i piszę nieraz o bardzo osobistych sprawach , i widać  że  inni też lubią poczytać co u jakieś zwykłej Ilony słychać , niż u kogoś ze świecznika .

Moi drodzy... pisząc bloga wszyscy jesteśmy pisarzami swojego życia ,   nie ważne czy opisujemy swoje życie , przygody , podróże , wytworki  naszych rąk , opisujemy swoje codzienne  życie , bo nawet szalik zrobiony na drutach przez nas , jest częścią naszego życia dla której poświęciliśmy swój czas .

Nawet jak dostaniemy jeden komentarz to cieszmy się z niego , bo ktoś zechciał poświęcić nam swój czas .

Pozdrawiam Wszystkich a szczególnie tych  skrytych dziś :)

Cel 5 włosy - Wyrównać kolor po ombre hair 2. Recenzja farby GARNIER Color Naturals Creme bardzo jasny popielaty blond 9.1

Witajcie :) Pomysły na posty kłębią się w głowie, zdjęcia zapychają galerię i na to wszystko psuje się monitor, bah! Ale już wszystko jest jak należy. Nadrabianie celów zacznę od prezentacji ostatniego farbowania. Cel cały czas ten sam - likwacja ombre hair, równy i naturalny kolor.

Ostatnie wyrównywanie możecie zobaczyć pod tym linkiem http://celzacelem.blogspot.com/2013/08/cel-2-wosy-wyrownac-kolor-po-ombre-hair.html a samo ombre hair w tym http://celzacelem.blogspot.com/2013/05/ombre-hair-diy.html.

Tym razem zdecydowałam się na stary i sprawdzony GARNIER Color Naturals creme. Po ostatnim farbowaniu jestem już pewna że farby bez amoniaku nie są dla mnie dlatego muszę decydować się na klasyczną koloryzację. Kiedyś używałam przez długi czas odcienia 111 i byłam mega zadowolona przetestowałam również odcień 10 który również się sprawdził. 

 Tak jak ostatnio chciałam kolor chłodno ciepły naturalny odcień 9.1 zdawał się spełniać wszystkie kryteria. I nie myliłam się efekt ostatecznie nie odbiegała od moich wyobrażeń.

Po farbowaniu umyłam włosy delikatnym szamponem. i nałożyłam ulubiona odżywkę. Nie wykorzystałam tych z opakowania ponieważ wiem  że zaraz po farbowaniu są dla mnie za słabe. Zużyłam dwa opakowania farby. Całość od nakładania do spłukania trwała godzinę, przy czym ostatnią farbę nakładłam na wierzch włosów. Przy spłukiwaniu wypadło kilka sztuk i na tym koniec. Włosy łatwo się rozczesały. Farba nie wyrządziła mi żadnych szkód.

Jestem już po pierwszym myciu  które usunęło delikatne szarawe przebłyski. Zobaczę jak kolor będzie wypłukiwał się dalej. Na chwil e obecna 99 % jestem pewna że za miesiąc użyję tej samej farby do koloryzacji ;)

a Wam jak się podoba?

Co musi mieć blog, abym go czytała?

Hej!

Dość dawno się nie odzywałam, tak wyszło. Wejście smoka do szkoły po feriach już było, właściwie mogło być gorzej. Mniej więcej wróciłam już do normalnego, szkolnego trybu życia, ale tęsknię za spaniem do 14, nie powiem że nie! Mam już na szczęście weekend, nie spędzę go jakoś super, ale ważne, że mogę choć na chwilę odetchnąć i zabrać się za kilka spraw niezwiązanych ze szkołą.

Jeśli chodzi o zdjęcia, jakie dzisiaj zobaczycie, to są to zdjęcia, które już od bardzo dawna miały się tu pojawić, ponieważ były robione podczas mojego wyjazdu w góry. Czekały na odpowiedni moment i oto są!

***

Co musi mieć blog abym go czytała?

1. Przejrzysty wygląd

To jest zdecydowanie mój numer jeden. Nie chodzi mi od razu o profesjonalne szablony, ale nie trudno troszkę poczytać i zrobić chociażby najprostszy nagłówek, albo kogoś o to poprosić. Do tego dobrać pasujące tło i czytelną czcionkę i koniec, żadna filozofia. Czasem już na starcie odpycha mnie design czy też czcionka, bo zdarzają się przypadki, kiedy jestem zmuszona rozszyfrowywać hieroglify jakie wybraliście dla całego tekstu posta. No błagam.

2. Wielkość zdjęć ma znaczenie

Dużo łatwiej i przyjemniej ogląda nam się duże, wyraźne zdjęcia o ładnych kolorach, prawda? Jestem pewna, że tak. Na prawdę jestem cała chora, kiedy muszę przyglądać się zdjęciu, żeby w ogóle zrozumieć co na nim jest uchwycone. Nie mówię od razu, że musicie mieć lustrzankę, cyfrówkami też można zdziałać cuda, zapewniam was.

3. Weryfikacja obrazkowa? NIE.

Nie wiem po co i kto wymyślił weryfikację obrazkową. Nie wiem też za co zgotował nam zemstę w tej postaci, ale proszę niech to zniknie z powierzchni ziemi! Kiedy na mojej drodze mam to cholerstwo to najczęściej rezygnuję z komentowania. Wpiszę jedną cyferkę, drugą, wszystkie jakieś pofalowane i co dalej? Zazwyczaj nie mam siły rozszyfrowywać jakiś dziwnych kombinacji...

4. Poprawne słownictwo i brak emotikon co drugie słowo

Zarówno blogger jak i większość portali/programów, których używamy posiadają magiczną czerwoną kreskę. Kreska ta ma właściwości, dzięki którym widzimy, że dany wyraz napisaliśmy niepoprawnie. Czasami należy zwracać na to uwagę. Polecam, bo błędy ortograficzne rażą po oczach. Literówki jeszcze jakoś zniosę, no ale... Jeśli chodzi o emotikony to za dużo mówić nie muszę, nie znam osoby, która czytając coś lubi mieć na swojej drodze milion 'buziek'.

5. Tematyka, różnorodność i systematyka

Bardzo ważne dla mnie jest również to, aby na blogu poruszane były przeróżne tematy. Nie jestem miłośniczką blogów, na których to posty dotyczą tylko i wyłącznie czegoś w stylu wstałam, zjadłam budyń i poszłam spać, pa. Posty powinny obejmować różne tematy, na prawdę znajdą się ludzie, których zaciekawią Wasze wpisy, ale muszą one być chociaż po części wartościowe. No i systematyka. Sama nie dodaję postów za często, ale napisanie posta zajmuje mi bardzo dużo czasu, bo chcę żeby był dopracowany w każdym calu. Ale dodaję posty mniej więcej co tydzień i wiadomo kiedy się go spodziewać. Natomiast gdy dodajemy posty w kratkę, raz co dwa dni, a kolejny jest za miesiąc to lepiej napisać je w równych odstępach czasu.

6. Długość postów

To ostatnie moje wymaganie, nie lubię czytać długich wywodów i ciągnięcia przez milion linijek tekstu czegoś, czego nawet nikt nie rozumie. Krótkie też nie są dobrym wyjściem. Wszystko zależy też od częstotliwości dodawania przez Was postów.

To tyle!

Macie podobne wymagania?

Pozdrowionka!

CHRISTIAN DIOR krem koloryzujący Hydra Life Pro-Youth Skin Tint SPF20

Co pisze producent:

Krem koloryzujący chroniący młodość cery z filtrem SPF 20. To produkt stworzony przy współpracy artystów makijażu i specjalistów od koloru produkt. Jego stosowanie to czysta przyjemność. Zawiera on bardzo drobne pigmenty i odbijające światło perłowe mikrocząsteczki. Jednocześnie nawilża skórę i chroni ją przed promieniowaniem UV. Dostępny jest w trzech promiennych odcieniach: naturalnym, złocistym i opalonym.

Co myślę i odczuwam Ja: 

A więc tak.. wybrałam się do drogerii Marionaud (czy jakoś tak) w poszukiwaniu idealnego kremu BB dostałam polecenie od szwagierki na Estee Laudera, jednak postanowiłam się poradzić jeszcze Pani ekspedientki ;) Doradziła mi właśnie Diora, dostałam próbkę i postanowiłam działać ;) Krem nałożyłam na twarz po porannej toalecie (żel do twarzy+tonik) kremik ma dość wodnistą konsystencje ale poradziłam sobie, podczas wsmarowywania czułam jak miło wtapia mi się w twarz, efekt jaki uzyskałam był zniewalający! Twarz rozpromieniona i delikatnie opalona, nie przesadnie co prawda miałam mały efekt latarenki na twarzy ale delikatnie zmatowiłam się kamieniem i było super. Krem utrzymał się na twarzy cały dzień, nie czułam ciężkości jak przy podkładzie. Oczywiście po zakończeniu próbki, zakupiłam pełnowartościowy produkt i używam go codziennie nie potrzebuje już ani korektora, ani podkładu, jedynie krem + puder w kamieniu dla zmatowienia strategicznej strefy T ;) Super nawilża, całkiem nieźle kryje (biorąc pod uwagę że to krem), maskuje rozszerzone pory, posiada zabezpieczający filtr więc same plusy. Zapach jest prawie niewyczuwalny co mi odpowiada bo nie gryzie się z perfumami ;) Jest moim ideałem na lato kiedy podkład spływa w promieniach słońca ;) Pomimo dość wysokiej ceny polecam ! Jest warty ;) i przede wszystkim jest bardzo wydajny ;) Krem można kupić w dwóch odcieniach, Ja jestem posiadaczką delikatnie ciemniejszej karnacji więc używam nr 2 ;) Można kupić również odcień nr 1 który jest nieco jaśniejszy ;)

PLUSY:

-wydajność;-proste opakowanie;-skuteczny;-super nawilża i wygładza;-delikatny i naturalny kolor;

MINUSY:-delikatny efekt świecenia bez użycia pudru transparentnego;-cena;

CENA:183 zł / 50 ml

W skali od 1 do 10 ode mnie dostaje: 9 ;)

BIELENDA masełko do ust soczysta malina

Witajcie :) 

Dzisiejszy wpis będzie o pewnym maleństwie, które oferuje nam firma BIELENDA. 

Mowa tutaj o:

OD PRODUCENTA:

Masełko do ust Bielendy skutecznie pielęgnuje i regeneruje delikatny naskórek ust, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Zawartość intensywnie regenerujących i odżywczych składników jak: masło karite, masło kakaowe i wit. E, sprawia, że skóra ust szybko się odnowi, odzyska miękkość i zdrowy wygląd.

Dostępne w 3 wersjach zapachowych:

- zmysłowa wiśnia,

- troskliwa brzoskwinia,

- soczysta malina

SKŁAD:

CENA: około 7 zł

POJEMNOŚĆ: 15 g

OPINIA: 

- kosmetyk bardziej przypomina tłusta wazelinę a niżeli masełko do ust

- konsystencja jest zbita i twarda, jednak nie sprawia to problemu w wydobywaniu produktu

- produkt ma bardzo ładny zapach- malinki, malinki, malinki :) 

- masełko fajnie natłuszcza usta

- masełko chroni usta przed czynnikami atmosferycznymi

- produkt delikatnie nabłyszcza usta, nie nadaje jednak żadnego koloru 

- minusem (jak dla mnie) jest opakowanie, które nie jest zbyt higieniczne, ponieważ musimy w nim "grzebać" aby wydobyć produkt 

- zapach produktu jest bardzo na plus, piękna malinka 

Masełko bardzo fajnie się sprawdza i jest jak najbardziej godne polecenia. Fajnie nawilża, a do tego bardzo ładnie pachnie. 

Jego cena też nie jest zbyt wyniosła.

A jak u Was z masełkami do ust? Jak sprawdził się u Was ten z Bielendy, jeśli stosowałyście oczywiście? :) 

Pozdrawiam serdecznie :*